Po całonocnej ulewie las o poranku otaczała delikatna utkana z pojedynczych kropel mgła. Lekki wiatr strącał krople z drzew. Szumiały spływającą wodą suche zwykle jary, strome drogi i ścieżki leśne, wezbrały i spieniły się potoki. Każdy fragment lasu ciężko dyszał pełną wilgotnością. Świeżą i chłodną, na chwilę za nim tarcza słońca zmieni ją w duszną maź o konsystencji masła, by gdzieś wczesnym popołudniem skroplić się w ożywczym deszczu, jonizowanym świetlistymi wyładowaniami majowej burzy. W tym mokrym świecie nie trudno spotkać, było tych dla których woda to środowisko życia zwłaszcza gdy jaskrawe ubarwienie przyciąga wzrok pośród tysiąca odcieni wiosennej zieleni. Oto ona wdzięcznie i cierpliwie pozująca do zdjęć.
Tagi